Nasza Wataha
Nasze Tereny => Góry => Wątek zaczęty przez: Coma w Styczeń 05, 2013, 18:57:45
-
Nie jest najtrudniejszy do wspięcia się,więc szczeniaki również mogą tu przychodzić.
http://www.tapeta-chmury-gory-lasy-niebo.na-pulpit.com/zdjecia/chmury-gory-lasy-niebo.jpeg (http://www.tapeta-chmury-gory-lasy-niebo.na-pulpit.com/zdjecia/chmury-gory-lasy-niebo.jpeg)
-
Wszedłem. Podszedłem do krawędzi szczytu i uniosłem głowę. Nie było zbyt wysoko, ale może udałoby się...
-
Ocknąłem się. Po chwili przypomniałem sobie, po co tu przyszedłem. Bez rozpędu odbiłem się od skały i skoczyłem.
-
Ziemia nie zbliżała się aż tak szybko, jak to zawsze ludzie opisują. Nagle poczułem mocne szarpnięcie za grzbiet. Uniosłem głowę i zobaczyłem na swoim grzbiecie potężne, orle szpony. A więc to byłoby natyle, jeśli chodzi o moją samobójczą śmierć. Potążny orzeł zrzucił mnie na ziemię i wylądował, trzepocząc ogromnymi skrzydłami. Spojrzałem na niego spode łba.
-No i nici z mojej bohaterskiej śmierci. - powiedziałem obrażonym tonem, zakładając łapy na piersi.
-Nie wymądżaj się. Jestem Królem Orłów i nie każdemu wilkowi ratuję jego marne życie. - odparował Orzeł, wzbijając się w powietrze i odlatując.
-Świetnie. - mruknąłem i wyszedłem.
-
Wleciałam i usiałam na samym szczycie.Spoglądałam w dal,daleko za naszymi terenami.
-
Wszedłem i usiadłem koło Comy
-Przeszkadzam? Bo mam ważną wiadomość...
-
Popatrzyłam na Denokiego.
-Znalazłeś ją?-spytałam,pełna nadziei.
-
-Sama się znalazła, jest w Salonie
-
-Bogu dzięki.Strasznie się o nią martwiłam.-odetchnęłam z ulgą.
-
-Przynajmniej była jak wychodziłem, ale poszła spać, więc raczej nigdzie poszła
-
-To dobrze.-zaśmiałam się i przytuliłam partnera.Mój brzuch jest już całkiem spory...
-
Odwzajemniłem gest
-
Zaśmiałam się.Byłam taka szczęśliwa!
-
-To, co robimy?
-
-Nie wiem....Jestem trochę głodna.Może na coś zapolujemy?
-
-Ok
-
Wyleciałam.
-
Wyszedłem za Comą
-
Ps.:Wiesz,że masz skrzydła,no nie? xD
-
Wbiegłam i rozejrzałam się.
-jaki piękny widok!-krzyknęłam.
-
Wybiegłam.
-
Wszedłem jak najwyżej i położyłem się
-
Przeciągnąłem się ospale i wyszedłem
-
Wszedłem i spojrzałem w dół.
-
Wychyliłem się jeszcze bardziej. 'Może lepiej będzie skoczyć', zastanowiłem się. 'W końcu nie jestem tu nikomu potrzebny...'
-
Weszłam i rozejrzałam się.Westchnęłam.obok mnie pojawiła się Luna.
-
Wbiegłam czekając na Milkę
usiadłam dalej od wilczycy
-
Weszłem i usiadłam
-
____________________________
tu nie ma drzew to są góry ?!
-
-_------'--'--------------
Już poprawiłwm
-
zaczęłam się wspinać..
-
Luna wciąż niezadowolona,rozglądając się mamrotała coś pod nosem.Skrzywiłam się.
-
Idziesz Milka ?spytałam
__________________________
idę pa
-
Luna zniknęła a ja wybiegłam
-
Zaczłam iść za niom
_________
Pa
-
Wyszedłem.
-
Wbiegłam z klejnotem.Luna pojawiła się.
-Niemożliwe! - powtarzałam nerwowo. - Schowaj to - wskazałam głową na klejnot.Luna zerknęła na niego.Klejnot zniknął.
Westchnęłam.
-
-Nie,tylko nie to. - jęknęłam. - Navarog? Tutaj?
-
-Dzwoń do Doriana. - mruknęłam.
-Co?! - wychrypiała Luna.
-
Wybiegłam a Luna zniknęła
-
Wbiegłam.Usiadłam
-
znudzona wybiegłam
-
wbiegłąm
-
Wbiegłam...
-
Jesteś już to dobrze-powiedziałam
Nagle pojawił się Mistrz..
-O nie Milka cofnij się proszę-powiedziałąm wystraszona
-Mam dla ciebię zadanię a ty je wykonasz jasne!??? mistrz złapał mnie
za szyję i zscinął moco.
-T.ttak..-wydusiłam
-Wiedziałem -powiedział
-Zamilkłam.Usiadłam łapiąc się za bolące gardło.
-A jeśli nie będziesz wykonywać moich poleceń żucę też klątwę na twoją
przyjaciółkę -zaśmiał się szyderczo
-
Milka była przerażona
-
-Dlaczego mi to robisz-powiedziałam z łzami w oczach
-Ech..może dla tego że należysz do mnie ?!\
-Nie..nie nie..
-Zamilcz..-krzyknął na Heidi. I rzucił na mnie klątwę milczenia aż do czasu gdy nie zniknie
-A nad tobą się zastanowię-powiedział i wskazał na milkę.
może mi się przydarz -powiedział patrząc na Milkę szyderczo a potem
na Heidi.
Po czym zniknął a Heidi odzyskała głos..
-
Kto to jest ? Spytała
-
To jest Mistrz Czarnoksiężnik rzucił na mnie klątwę gdy uciekłam
a teraz gdy się nie słucham sprawia mi ból
Dał mi także nieśmiertelność żeby moja klątwa trwała wiiecznie-powiedziałam
rozpaczona
-
Co za świnia niemorzna sobie tak rządzić
Przykro mi powiedziałam
-
A właśnie że on może on robi co chcę ! to ja byłam głupia i się zgodziłam
na jego układ-powiedziałam
-
Słuchała Heidi i powiedziała napewno gdy byś wiedziała to byś na to się nie zgodziła
-
Wtedy miałam tylko jego...-powiedziała i usiadła ze
spuszczoną głową a teraz żałuję i mam za swoje!
-
aha ale teraz masz
-
Nawet zabić się nie mogę -powiedziałąm wściekła
-
Spokojnie i niemyśl o takich że czach pomyśl co by poczuli bliscy jak byś się zabiła np. Akido co by poczuł. - powiedziałam pytając zastanowiłaś co by czuli
_________________________
Musze iść pa
-
Poradzili by sobie jak zawsze -mruknęłam
i wyszłam
____________-
pa
-
Aha - powiedziałam
I wyszła
-
Wszedłem...
Wdrapałem się na najwyższe miejsce i jak głupi wpatrywałem się w dal
-
Wleciałam.Usiadłam
-
Spojrzałem na Essme... Jednak po chwili znów wpatrywałem się w dal
-
wyszłam
-
Wyszedłem