Jezioro

[Juego]

Wszedłem. Usiadłem. Nad sobą usłyszałem szum skrzydłeł, nie odwróciłem się jednak. Przede mną wylądował Król Orłów. Spojrzałem na niego z irytacją.
-Podaj mi łapę. - Orzeł wyciągnął do mnie skrzydło. Kiedy nie zareagowałem, warknął: -Już.
Z ociąganiem i nieufnością podałem prawą łapę Ptakowi.
-Lewą. - Król Orłów spojrzał na mnie ostro. Zacisnąłem zęby i położyłem lewą łapę na skrzydle Orła. Król Orłów nagłym ruchem wbił mi w łapę igłę trzymaną w dziobie. Krzyknąłem i wyrwałem łapę. Nagle zacząłem się zmieniać.

[Soraja]

Wezsłam i zanurkowałam z przerażenia.
-Zostaw go-wrzasnęłam i wyrwałam szpilkę z łapy Jungea. Zawarczałam i rzuciłam się na orła przygważdżając go do ziemi.
-Masz go zostawić-wrzasnęłam mu do dzioba.

[Juego]

Król Orłów wyrwał się Soraji z łatwością. Był ogromny, większy od lwa. Z godnością rozłożył skrzydła i odleciał. Wstałem, ale nie byłem już taki jak dawniej. Na mojej skórze pojawiły się zielone kształty. I zniknęły moje czarne paski.

[Juego]

-Mam oczy na bokach? - mruknąłem do siebie, oglądając się z wściekłością.

[Juego]

__________________________
Soraja, Juego jest niemiły, ale to normalne i minie z czasem

[Soraja]

-To aj cię ratuję a ty nawet nie umiesz podziękiwać-mruknęłam.
_________________________________________________________
Spoko wiem o tym.

[Milka]

weszła i usiadła

[Akido]

Weszłem usiadłem .
-Po chwili koło mnie usiadł krank.

[Milka]

Popatrzyła się na wilka i powiedziała -Cześć jestem Milka

[Akido]

Cześć ja jestem Akido -powiedział
-i popatrzył na kranka dając mu znak żeby przyszedł póżniej
Krank znikł
__________________________________________-
krank mój zmarły brat duch

[Milka]

-Miło mi- odpowiedziała

[Akido]

Usiadłem.

[Akido]

wyszłem

[Milka]

wyszła....

[Soraja]

Patrzyłam gię oniemiała na wilki po chwili wyskoczyłam w górę i pobiegłam.